Luty - podsumowanie miesiąca
Dość długo nie było żadnego wpisu za co najmocniej przepraszam. Stwierdziła jednak, że w tym miesiącu tyle się wydarzyło, że streszczę wam to w jednym wpisie podsumowującym.O pierwszym tygodniu ferii już wam opowiedziałam więc czas na krótkie podsumowanie drugiej połowy i mogę to zrobić praktycznie jednym słowem - REMONT. Na szczęście to nie zamyka się tylko w tym, ponieważ 10 lutego były moje 18 urodziny co chyba można nazwać poniekąd jakimś moim małym sukcesem - bo jakby nie patrzeć to przecież jakoś przeżyłam te lata co nie. A wspominając jakim byłam dzieckiem to ciesze się, że w ogóle dożyłam tej pełnoletności.
I tak spędziłam tamten tydzień na świętowaniu moich urodzin x2 i urodzin córeczki mojego kuzyna( w moje urodziny).
Po całym świętowaniu i dochodzeniu do siebie przyszedł czas na szkołę, bo niestety urodziny dla rodziny - a w tym dla wujków typu ,,Ale, że ze mną się nie napijesz?" były w niedzielę, a w poniedziałek do szkoły. Kolejnym moim małym osiągnięciem było to, że byłam na tyle odpowiedzialna, że nie miałam żadnych problemów po urodzinach.
Po kilku dniach nadeszło święto zakochanych i tynkarzy - Walentynki, nie mam o czym zbytnio pisać więc sobie odpuszczę resztę żartów na ten temat.
Natomiast dzień po Walentynkach poszłam do fryzjera i podjęłam dość nietypową decyzję - ścięłam się na krótko. Oczywiście nie umknęło to mojej klasie i wszyscy dostali szoku - na szczęście nikogo nie trzeba było reanimować. ~Coraz więcej nieśmiesznych żartów - rozkręcam się!
Po rozmowie z moim kolegą, która wyglądała tak:
* Dlaczego ściłaś włosy?
* Bo były zniszczone, a co?
* Bo wyglądasz jak CHŁOPAK. ~ Bardzo miłe co nie?
Stwierdzam nie skromnie, że mógłby być ze mnie nawet przystojny chłopak i tym optymistycznym akcentem zakończmy ten wpis. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i życzę aby te mrozy skończyły się jak najszybciej - Magda.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz