czwartek, 31 maja 2018

Zakątek małego podróżnika #2

W zeszły weekend byłam na wycieczce z moją mamom w Warszawie i chciałabym wam trochę o tym opowiedzieć. 

Pierwszego dnia zwiedzałyśmy Stare Miasto i Zamek Królewski. To chyba moja ulubiona część Warszawy, piękne kamieniczki i wspaniały rynek. Na nim znajduje się mnóstwo kawiarni, restauracji i oczywiście fontanna syrenki. 


Natomiast Zamek jest wspaniale odbudowany i olśniewa wnętrzem - choć w porównaniu do dawnych czasów na pewno uboższy. Całość pokazuje poświęcenie wielu osób, które nawet podczas wojny wynosiły choćby kawałki posadzek, tylko po to by zastał jakikolwiek ślad po tej budowli. Wszyscy powinniśmy być im za to wdzięczni.


Później jeszcze byłyśmy w Centrum Nauki Kopernik, w którym wspaniale się bawiłam, a już późnym wieczorem pojechałyśmy na spektakl multimedialny - polegający na podświetlonych fontannach. To było coś niezwykłego.

Następnego dnia zwiedzaliśmy już nowszą część stolicy i tak oto zwiedziłam Łazienki, Ogród Saski i Pałac Kultury i Nauki - wraz ze zwiedzaniem kilku pięter. Warszawa jest bardzo różnorodnym miastem, można znaleźć tam wiele różnorodnych stylów architektonicznych od osiemnastowiecznych, po super nowoczesne drapacze chmur.


Mam nadzieję, że się wam podobało i pozdrawiam was cieplutko - Magda. 

sobota, 26 maja 2018

Dzień Matki

Z okazji Dnia Matki życzę wszystkim mamą życzę zdrowia, szczęścia, cierpliwości i wielu szczęśliwych chwil w waszym życiu. Chce abyście wiedziały, że my - dzieci bardzo doceniamy wasze poświęcenia dla nas i wszą miłość. Kochamy was i życzymy żebyście były zawsze uśmiechnięte. 

Chce zadedykować ten rysunek mojej mamię - mamo Kocham Cię.
Pozdrawiam ~ Magda.

niedziela, 29 kwietnia 2018

Kwiecień - podsumowanie miesiąca

Kwiecień był dość intensywnym miesiącem przynajmniej w mojej szkole i właśnie chce wam o tym opowiedzieć.

Pierwszą dość ciekawą sytuacją była rewizyta duńskich uczniów, o której pisałam wam w ,,Zakątku podróżnika", co oznaczało kolejne wielkie wyzwanie dla moich umiejętności i znajomości języka angielskiego, ale tym razem o wiele gorsza i cięższa. Ponieważ w Dani mieszkaliśmy w internacie z innymi Polakami w pokoju, a oni mieszkali u nas w domach co oznaczał, że wyrażaliśmy się prawie tylko i wyłącznie po angielsku. Na szczęście mój angielki nie jest aż tak tragiczny jak myślałam i spokojnie dogadywałam się uczniami z wymiany, dodatkowo podczas wolnego czasu z nimi zazwyczaj spotykaliśmy się większymi grupami i spędzaliśmy razem czas np.:
- we wtorek zabraliśmy ich do JUMPCITY, ponieważ w ich szkole jest obowiązkowa akrobatyka, więc pomyśleliśmy, że się będą świetnie bawić i tak też było. Sama miałam świetny ubaw będąc tam i dodatkowo nauczyłam się robić salto w przód - to było naprawdę ekscytujące patrzeć na nich jak robię salta w tył korkociągiem. 

Następnie mieliśmy dni otwarte w szkole więc wszyscy uczniowie, którzy nie oprowadzali lub przedstawiali coś w klasach poszli na film ,,Twój Vincent". Na samym początku nie byłam przekonana co do tego filmu. Jednak gdy już się zaczął do samego końca oglądałam go z zapartym tchem, nie tylko z powodu fabuły i historii, ale i za samo wykonanie - cały film został wykonany przez 100 artystów i każda klatka została osobno namalowana, to niesamowite!
Po filmie dostałam nagłej inspiracji i w końcu narysowałam coś co nie miało kopyt, grzywy i znaczka na boku. Stwierdziłam, że znowu zrobię redraw by zobaczyć jak bardzo różni się mój styl rysawania od wcześniejszego. 


Ten po lewej to mój stary rysunek w kwietnia 2017 r. Gdy patrze na te dwa rysunki stwierdzam, że jest postęp u mnie w rysowaniu twarzy, są one bardziej kształtne i wyrażają emocje bardziej niż te wcześniejsze. 

Tak oto u mnie wyglądał kwiecień, a przy okazji chciałam  życzyć wam szczęśliwej i spokojnej majówki w wesołym gronie rodziny i znajomych. Pozdrawiam ~ Magda. 


czwartek, 19 kwietnia 2018

Tak, dorosła i co z tego...

Jeśli czytaliście moje wcześniejsze blogi pewnie już wiecie, że jestem pełnoletnia ... ale przecież praktycznie nic to nie zmienia. Tylko dodaje mi kilka przywilejów i  jeszcze więcej obowiązków. Dorośli dalej traktują mnie jak dziecko w ważnych sprawach, a jak zrobię coś nie tak, to od razu przypominają mi ile mam lat i jak powinnam się zachowywać. 

Po tym wstępie przejdę do sedna tego wpisu. Chodzi mi o to, że moim rodzicom nie odpowiada to co w ostatnich miesiącach tworzę i rysuję. Chodzi dokładniej o styl i postacie z pewnej kreskówki, konkretniej MLP (Mój Mały Kucyk). Jeśli chodzi o mnie to ja ie widzę w tym problemu, ponieważ rysowałam je na  początku gimnazjum, później pod koniec i znów zaczęłam teraz w 2 kl. liceum. To jest dla mnie ważne ponieważ  widzę po tych rysunkach jak  bardzo rozwinęłam się pod względem odwzorowywania charakterystycznych cech dla tej kreski i rozwinęłam swoje zdolności w rysowaniu bardziej lub mniej skomplikowanych pozycji. 

Teraz dodam parę rysunków, które według mnie wyszły mi naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że wam się spodobają.



Pozdrawiam cieplutko wszystkich ~ Magda.

sobota, 31 marca 2018

Szczęśliwych Świąt Wielkanocnych!


Z okazji Wielkanocy chce życzyć: 
- wesołego Alleluja, 
- smacznego jajka, 
- mokrego Dyngusa. 

Również trochę niestandardowo, ale myślę, że też jest to ważne życzę:
- chwili spokoju i odpoczynku,
- miłych chwil z rodziną,
- naładowania baterii pozytywną energią.

Ode mnie tym razem tyle i do następnego wpisu. Pozdrawiam ~Magda.

sobota, 17 marca 2018

Prawie jak w "Kuchennych Rewolucjach"

Trudno nie zauważyć, że lubię rysować i jest to moje hobby, ale nie wspominałam nic o tym, że kocham gotować i piec. Ostatnimi czasy nie mam zbytnio czasu na zajmowanie się tym.

W zeszłym tygodniu chciałam upiec babeczki, niestety nie udały się. Nie wiem tylko z czego:

  1. Z mojego roztargnienia?
  2. Z za wysokiej temperatury?
  3. Po prostu bo tak?
No cóż zdarza się i najlepszym więc mówi się trudno i wierzy, że następnym razem pójdzie lepiej.

Jeśli chodzi o przepis to jest dość prosty:

  • 2 szklanki mąki
  • łyżeczka proszku do pieczenia 
  • szczypta soli
  • cukier wanilinowy(waniliowy - popularnie)
  • szklanka mleka lub maślanki(ciasto nie będzie suche)
  • 2 jajka
  • 1/2 szklanki oleju
  • 1/2 szklanki cukru
Suche składniki wymieszać w jednej misce, a następnie dodać mokre wymieszane również osobno. Ciasto powinno być w postaci gładkiej, płynnej masy. Piec przez 40-60 min w 180°C. 


Porady:

  • Możecie ubić białko z jajka na pianę i dodać do ciasta, wtedy będzie puszyste i lekkie.
  • Wybór dodatków jak na przykład aromaty czy kakao jest dowolny.


Pomimo babeczkowej porażki nie poddałam się i wczoraj zabrałam się za Naleśniki Amerykańskie - zwane również Pancakes.
Tym razem osiągnęłam pełne zwycięstwo! Wszystkie naleśniki wyszły wspaniale. Idealnie puszyste i równomiernie złociste. 

Przepis:

  • 1i1/2 szklanki mąki
  • proszku do pieczenia daje na oko w zależności od ilości ciasta (od 1-2 łyżeczek)
  • szczypta soli
  • dodajcie cukru tyle ile uważacie
  • 1 jajko
  • cukier wanilinowy
Porady:
  • Radzę smażyć naleśniki na małe patelni i nie dawać zbyt dużo ciasta.
  • Lać ciasto na dobrze rozgrzany tłuszcz.
  • Smażyć na małym ogniu - dzięki temu będą upieczone, a się nie spalą.

Mam nadzieję, że wypróbujecie przepisy i będą wam smakować. Życzę wam abyście się nigdy nie zrażali z powodu niepowodzeń. 
Pozdrawiam ~ Magda.


środa, 28 lutego 2018

Luty - podsumowanie miesiąca

Dość długo nie było żadnego wpisu za co najmocniej przepraszam. Stwierdziła jednak, że w tym miesiącu tyle się wydarzyło, że streszczę wam to w jednym wpisie podsumowującym. 

O pierwszym tygodniu ferii już wam opowiedziałam więc czas na krótkie podsumowanie drugiej połowy i mogę to zrobić praktycznie jednym słowem - REMONT. Na szczęście to nie zamyka się tylko w tym, ponieważ 10 lutego były moje 18 urodziny co chyba można nazwać poniekąd jakimś  moim małym sukcesem - bo jakby nie patrzeć to przecież jakoś przeżyłam te lata co nie. A wspominając jakim byłam dzieckiem to ciesze się, że w ogóle dożyłam tej pełnoletności. 
I tak spędziłam tamten tydzień na świętowaniu moich urodzin x2 i urodzin córeczki mojego kuzyna( w moje urodziny). 


Po całym świętowaniu i dochodzeniu do siebie przyszedł czas na szkołę, bo niestety urodziny dla rodziny - a w tym dla wujków typu ,,Ale, że ze mną się nie napijesz?" były w niedzielę, a w poniedziałek do szkoły. Kolejnym moim małym osiągnięciem było to, że byłam na tyle odpowiedzialna, że nie miałam żadnych problemów po urodzinach.

Po kilku dniach nadeszło święto zakochanych i tynkarzy - Walentynki, nie mam o czym zbytnio pisać więc sobie odpuszczę resztę żartów na ten temat. 
Natomiast dzień po Walentynkach poszłam do fryzjera i podjęłam dość nietypową decyzję - ścięłam się na krótko. Oczywiście nie umknęło to mojej klasie i wszyscy dostali szoku - na szczęście nikogo nie trzeba było reanimować. ~Coraz więcej nieśmiesznych żartów - rozkręcam się!
Po rozmowie z moim kolegą, która wyglądała tak:
* Dlaczego ściłaś włosy?
* Bo były zniszczone, a  co?
* Bo wyglądasz jak CHŁOPAK. ~ Bardzo miłe co nie?


Po tej rozmowie naszła mnie wena i zaczęłam się zastanawiać jak wyglądałabym gdybym była kimś innym i tak oto powstały oto te rysunki.


Stwierdzam nie skromnie, że mógłby być ze mnie nawet przystojny chłopak i tym optymistycznym akcentem zakończmy ten wpis. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i życzę aby te mrozy skończyły się jak najszybciej - Magda.